niedziela, 13 lipca 2014

ZAWIESZAM BLOGA!!

ZAWIESZAM BLOGA!!
Obiecywałam kolejny rozdział, ale na obietnicach się skończyło. Normalnie, jak polityk.
Nie chciałam tego robić, kiedy do końca zostało kilka rozdziałów, ale weny nie ma. Pojechała na wymarzone wakacje i zostawiła mnie samą. Jest okrutna. TT^TT
Przepraszam was. Robię to już chyba setny raz, ale to i tak nie wystarczy. Macie pełne prawo do znienawidzenia mnie i porzucenia w ciemną otchłań. Nie zdziwiłoby mnie to.
Nie mam pojęcia na jaki czas go zawieszam, ale mam nadzięję, że wena sobie o mnie przypomni i wróci, bo bez niej siedzę kilka godzin nad jednym zdaniem. Utknęłam w kolejnym rozdziale i nie mogę ruszyć się nawet kawałek dalej.
Naprawdę jestem wdzięczna za waszą cierpliwość do mnie. Sama bym ze sobą nie wytrzymała.
To by było na tyle. No to: Do kolejnego wpisu ^-^
P.S Jak gdzieś zobaczycie moją wenę, to powiedźcie żeby wróciła. Brakuje mi jej. ^-^
~Yoo Ra

wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 23 cz.1: Bliźniaczka

            Cała nasza czwórka, czyli: ja, Orion, Ecres i Avie, szliśmy podziemiami Nevar. Błękitno włosa prowadziła mnie w wyznaczone wcześniej miejsce. Wiedziałam, że spotkanie to nie będzie łatwe. Mówili mi, że ci, którzy zostali złapani, są o wiele groźniejsi. Nie bałam się ani nic z tych rzeczy. Miałam zamiar dowiedzieć się tego czego musiałam i nic więcej.
- To tutaj. - powiedziała królowa, wskazując jedną z zaciemnionych cel.
           Różniła się od tych, które zdążyłam już tu zobaczyć. Była o wiele mocniejsza i dało się wyczuć od niej wysokopoziomową magię zabezpieczającą.
- Rozmowa z nimi nie jest taka łatwa. I naprawdę nie wiem czy wejście do ich celi to dobry...
- Inaczej tego nie da się zrobić. - przerwałam jej. - Auras Guide. - wyciągnęłam rękę w stronę Oriona.
           Podał mi ją. Ecres z największą ostrożnością otworzyła mi celę. Weszłam do niej, po czym kobieta ją zamknęła.
           Cela była ogromna. Zaczęłam iść w jej głąb. Po chwili postanowiłam skręcić w bok. Tam ciągnął się niedługi korytarz i byłam w stanie ujrzeć jakąś postać...
- Czemuż zawdzięczam ową wizytę? - usłyszałam niski, męski głos.
            Był to straszy mężczyzna. O wiele starszy niż myślałam.
- Zostałam tu przysłana. - powiedziałam pewnie.
- Kto to zrobił? - podniósł lekko ton.
- Vlad. - odparłam, a starzec zamilkł.
           Było to imię jednego ze Skazanych. Niewielu Skazanym udało się przetrwać na wolności.
- Więc ten pasożyt ciągle żyje? - powiedział kpiącym tonem.
- Powiedział, że nauczysz mnie czytać Auras Guide. - powiedziałam.
- Nie jestem w stanie tego zrobić. - powiedział stanowczo.
- Przecież Vlad powiedział...
- Ale ten bękart tak.- wskazał palcem za mnie, a ja odwróciłam się
            Stała tam czarnowłosa dziewczyna, która do złudzenia przypominała Rafe'a. Tak jakby jego damska wersja... Chwila, co?!
            Patrzyłam na nią zszokowana. Niemożliwe.
- Raine Saver we własnej osobie. - przedstawiła się.
- Rafe mówił, że ty nie...
- Opisał to co widział. Chodź. Porozmawiamy gdzie indziej. - podeszła do mnie, po czym przeniosłyśmy się do innej celi.
           Ta była o wiele ciemniejsza.
- Możesz? - wskazała na pochodnie wiszące na ścianach.
           Rozpaliłam je, po czym w pomieszczeniu rozjaśniło się. Spojrzałam na dziewczynę pytająco.
- Jesteś Skazaną? - zapytałam.
- Można mnie tak nazwać. - odparła. - Zaraz po tym, jak Kedan mnie zabił wyrzucił moje ciało w jedną z otchłani. Akurat wyszło tak, że było to przejście do jednej z kryjówek Vlada. W moim ciele było dużo wiązek, które przyczyniły się do zrobienia ze mnie Skazanej. Vlad po prostu wyciągnął te wiązki na wierzch i włożył w to trochę swojej mocy.
           Patrzyłam na nią, nie do końca rozumiejąc.
- Rafe cię wyczu...
- Nie, nie wyczuje. Jest tu potężna bariera. - ucięła. - Pomijając to, chciałaś się nauczyć czytać Auras Guide, tak?
          Skinęłam głową.
- Usiądź. - powiedziała, wskazując na podłogę.
- Tutaj?
- Obojętnie, po prostu siadaj. - poleciła.
           Zrobiłam co kazała.
- Zamknij oczy. - zamknęłam je. - A teraz skup się.
           Zabrała księgę z moich rąk.
- Musisz ją odpieczętować. - odparła.
- Jak? - zapytałam.
- Nic nie mów. Masz słuchać. - powiedziała. - Musisz się skupić i starać się uwolnić, jak najwięcej energii Daemon. Nie możesz dołączać do tego siebie. Masz wyciszyć swoje Źródło i uwolnić tą mroczną stronę. - wytłumaczyła.
           Wiedziałam na czym to polega. Przez całe pół roku Vlad usiłował mnie do tego doprowadzić. Pozwolić Daemon na odrodzenie we mnie.
- Skoro Vlad kazał ci nas znaleźć, musisz być odpowiednio wyszkolona. Mam nadzieję, że tak właśnie jest. - dodała.
            Po kilkudziesięciu minutach Raine chyba straciła do mnie cierpliwość.
- Mam ochotę zabić tego kretyna. - rzuciła wkurzona. - Miałaś się skupić!
- Skupiam się. - powiedziałam. - Nie moja wina, że mi...
- Cicho! - krzyknęła na mnie.
           Wzdrygnęłam się. Raine westchnęła głośno.
- Jeżeli nie beze mnie, to ze mną. - odparła i położyła rękę na moim czole. - Użycz mi swojego dziedzictwa, Upadła Królowo. - powiedziała, a jej oczy błysnęły.
           Poczułam, że coś się ze mną dzieje. Raine odsunęła się ode mnie.
           - Usiłuj ją kontrolować. Twoja druga natura nie jest zbyt ciekawa. Uważaj. - usłyszałam głos, w którym rozpoznałam moje Źródło.
           Przez chwilę czułam jej obecność nadmiernie, ale zaraz potem jakby rozpłynęła się.
           Zamarłam w bezruchu. Poczułam coś w sobie. Małe ukłucie. Wiedziałam, że to nie może skończyć się dobrze.

__________________________________
Krótki, a na dodatek prawie po dwóch miesiącach. TT^TT Postaram się napisać 2 część dość szybko i mam nadzieję, że będzie dłuższa.
Brak weny mnie prześladuje. Zaczęły się wakacje i zamiast więcej chęci do pisania jest jej coraz mniej. TT^TT No cóż, ale muszę się w końcu wziąć do roboty. ^-^ Oczekujcie kolejnej części 23 rozdziału *-*
Udanych wakacji. ;>