poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 13: Dziwne wypadki

          Nie mogłam zasnąć przez całą noc. Tuż przed tym, jak całkowicie się rozjaśniło usłyszałam pukanie. Miałam zamiar wstać i otworzyć, ale ktoś mnie uprzedził. Shannon sprawdziła czy śpię, a ja nie wiedząc czemu wolałam udawać, że tak jest. Chwilę potem otworzyła drzwi.
- Czemu o tej porze? - pytała kogoś.
- Mniejsza. Lepiej byłoby gdybyś wyszła. - usłyszałam głos Erin.
         Chwila. Erin? Od kiedy ona i Shannon...?
         
Siostra zamknęła za sobą drzwi. Słyszałam, jak robią kilka kroków, oddalając się od naszego pokoju. W pewnym momencie zatrzymały się.
         Podniosłam się. Podeszłam bliżej drzwi, ale mimo wszystko ledwo cokolwiek słyszałam. Erin pewnie rzuciła jakieś zaklęcie.
- ...steś pewna? Przecież wiesz, że...
- Trudno. Ona zaczyna być...
          Później nie słyszałam już niczego.
          Ona zaczyna być...? O kim one w ogóle rozmawiają?

                                                         *** 

          Staliśmy przed areną. Dość często mieliśmy tam treningi odkąd zaczęliśmy ćwiczenia praktyczne. Ten trening jednak był o wiele cięższy niż każdy poprzedni.
          Na dzisiejszym mieliśmy trenować z imitacją demonów. Każdy musi stoczyć pojedynek z demonem, którego przyzwiemy.
          Oglądałam niesamowite walki. Wszyscy mocno poszerzyli swoje zdolności odkąd tu przyszli. Jednak nie ja.
- Monaghan. - wywołał moje nazwisko nauczyciel.
          Podeszłam do szkrzynki "Przywoływacza".
          Żeby wezwać imitację trzeba wypowiedzieć słowa Przysięgi Wywołującej. Mimo tego, że po słowach powinien sie pojawić demon, który równy jest naszej sile, skrzynka jest ustawiona tak, że ciągle wzywa tylko imitacje demonów z bardzo niskim poziomem.
          Zatrzymałam ręce tuż nad skrzynką i wypowiedziałam słowa Przysięgi.
- Ja Ines Monaghan, wzywam Ciebie Posłańca na krótkoterminowy pakt na sile mej mocy. Ujawnij swe oblicze. 
          Zaraz po tym powininna pojawić się imitacja, ale tak się nie stało.
- Monaghan, jeszcze raz. - nakazał nauczyciel.
- Ja Ines Monaghan, wzywam Ciebie Posłańca na krótkoterminowy pakt na sile mej mocy. Ujawnij swe oblicze. - powtórzyłam się, ale nadal nic się nie stało.
           Aare Cross. - usłyszałam w głowie.
- Monaghan...
- Ja Aare Cross, wzywam Ciebie Posłańca na krótkoterminowy pakt na sile mej mocy. Ujawnij swe oblicze. - tym razem imitacja pojawiła się, a ja mogłam zacząć trening.

                                                          ***
         
           Pora obiadowa. Siedziałam w stołówce wraz z Gathie i Lyonem. 

           Gathie zdawała nam relacje z konkursu jaki miała na muzyce.
           Był to jej ulubiony przedmiot. Zawsze cieszyła się kiedy mogła śpiewać lub grać na fortepianie. Kiedy mi o tym powiedziała przypomniało mi się moje pierwsze spotkanie z Lyonem. Najwidoczniej również fascynował się muzyką.
            Spojrzałam na blondyna. Podczas zajęć szkolnych nosił soczewkę na niebieskim oku. Na początku zastanawiałam się dlaczego jego oko jest raz indygo, raz błękitne, a teraz zastanawiam się czy skapnęłabym się, że nosi soczewkę jeśliby mi nie powiedział. Z moją inteligencją różne bywa.
- Nie było cię wczoraj. - odparłam do blondyna.
- Nie byłem tam potrzebny. - odpowiedział.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytałam. 
- Nic. Po prostu nie miałem potrzeby witać twoich znajomych. - stwierdził.                        
- Okay. W sumie masz rację. - odparłam, a on spojrzał na mnie zdziwiony.
- Ty tak na serio? Nie będziesz się ze mną kłocić? - zapytał.
- A ty co? Od kiedy tak bardzo jej pragniesz? - spojrzałam na niego.
- Ines, twoi znajomi przyjechali? - zapytała Gathie.
- Taa, wczoraj. - odpowiedziałam.
- Mogę ich poznać? - zadała kolejne pytanie.
- Jasne, ale po zajęciach. - odparłam.
- Super. - uśmiechnęła się.
                Skończyliśmy posiłek i wstaliśmy. Razem z Lyonem zaprowadziliśmy Gathie do jej pokoju. Mieliśny wracać gdy zobaczyłam jakieś niebieskie płomienie na dziedzińcu. Wybiegłam tam, ale Lyon od razu odciągnął mnie do tyłu.
                Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Co ty robisz, idiotko!? Chcesz się zabić!? Zapomniałaś, że to czwarte piętro?! - zaczął na mnie wrzeszczeć.
                Dopiero po tym zrozumiałam, że pokój Gathie jest na czwartym piętrze...
                Spojrzałam w dół i nogi się pode mną ugięły.
                Co to do cholery było?! Przecież przed chwilą był tu dziedziniec... I płomienie. Co tu się do cholery dzieje?!


                                                          ***

            Siedziałam na dziedzińcu. Zastanawiało mnie, co do cholery, się działo. Od samego rana działo się coś dziwnego. Wyczułam, że ktoś za mną stoi. Wyczułam również kto to był.
- Co ty znowu odstawiasz, Yosey? - zapytałam nie odwracając się.
- Zastanawiałem się nad czym tak myślisz. - powiedział i usiadł obok mnie.
- Aaa, i teraz myślisz, że zacznę się zwierzać, płacząc ci w ramię? - zapytałam.
- Nie, choć miałem taką cichą nadzieję. - odpowiedział. - Stało się coś? - zapytał.
- Nie, nic wartego uwagi. - odparłam.
- Mimo wszystko jednak coś. - stwierdził.
- Będziesz wiercił? - zapytałam.
- A co będę miał z tego, że się poddam? - spytał.
- Ty nic, ja święty spokój. - oświadczyłam.
- Lipny układ. - stwierdził.
- Pech, pogódź się z losem. - dodałam i wstałam.
             Orion raptowanie pociągnął mnie za nadgarstek. Szybkim tempem znalazłam się w półprzysiadzie. Spojrzałam groźnie na czerwonowłosego.
- Co ty do cholery...
- Patrz. - wskazał kolumnę przed nami.
- Nic tam nie... - przyjrzałam się uważniej.
             W ową kolumnę wbite były trzy ostrza.
- Co tu się dzieje? - zapytałam bardziej siebie niż Oriona. - To wszystko... Co to do cholery jest?!

____________________________________
Hej. ;P
Mam w miarę dobry humor więc udało mi się dokończyć rozdział 13.:D
Wiem, że możecie być trochę rozczarowani tymi nie wyjaśnionymi zdarzeniami, ale wkrótce wszystko zacznie się wyjaśniać.;)

Grr... Jeszcze tylko tydzień i szkoła. Trzeba wykorzystać te ostatnie dni, jak najlepiej, choć watpię by jakoś mi to wyszło. Uważam, że te wakacje były moimi najgorszymi wakacjami jakie kiedykolwiek miałam. T-TNo, ale cóż, mam nadzieję, że wasze były udane.^^

P.S: Do teraz "P.S" zastąpię "Edit". A więc...
Edit: Wielkie dzięki za 6000 wyświetleń. >_< Jestem mega wdzięczna i cieszę się, że ktoś ma ochotę czytać moje wypociny.^^ Taa, tak w ogóle to chciałam polecić wam bloga mojej przyjaciółki, która również pisze opowieść fantasy:


Polecam, bo sama również się wciągnęłam. *_*

Dobra, rozpisałam się i można by było w końcu kończyć, bo was zanudzę. xD Aaa i jeszcze  życzę udanego ostataniego tygodnia wakacji (psuję tym humor wam i samej sobie, więc powinnam przestać to powtarzać). ;P

Pozdrawiam.;>

13 komentarzy:

  1. Super czekam na więcej
    Ciekawe o co chodzi np
    Z tymi ostrzami i wgl
    Uwielbiam te sarkastyczne
    Rozmowy z Orionem haha
    Myślałam że nie przyzwie
    Tego demona no ale jej się
    Udało


    Życze weeeny czekam na nn ~Czarna

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze piszesz - tylko mało ;) Bardzo podoba mi się ten blog, i czekam na więcej rozdziałów

    I mam jeszcze małą prośbę, sama od niedawna piszę opowiadanie na blogu -> http://nowa-twarz.blogspot.com/ - i chciałam cię poprosić, o.... hm... recenzję - po prostu żebyś powiedziała co o tym myślisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :) to bardzo dziwne co się dzieje w szkole. Nie mogę się doczekać rozwiązania tych wydarzeń. Był Orion to rozdział był świetny <3 moje uwielbienie do niego nigdy nie przeminie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy kolejny wpis?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy kolejny? Nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń!
    Zapraszam do mnie http://dreams-become-a-reality.blogspot.com/
    proszę o komentarz z twoją opinią, z góry dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyno!!! SUPER PISZESZ - ale odpisuj na komentarze - my tutaj umieramy z niecierpliwości - kiedy kolejny rozdział? oby szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam. ;)
    Miałam lekkie problemy z internetem - raz był, raz nie było. Udało mi się dodać jakieś komentarze na innych blogach, a zapomniałam poodpisywac tutaj. Wtedy kiedy sobie to uświadomiłam nie miałam już dostępu. Później, jak się pojawiał to była tylko chwila, a potem straciłam go aż do teraz. ;(
    Wow. Jestem mega wdzięczna za takie komentarze. ^^
    Okay, okay, rozdział powinien pojawić się w przyszły weekend lub w ciągu tego tygodnia. Wiem, trochę to trwa, ale od razu po powrocie do szkoły zostałam zasypana spradzianami z matmy o fizyki. T-T Co tam, tak na dobry start - po jedynce. xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej Neds...
    Prowadzę bloga z recenzjami książek i z wywiadami -> http://nanablog-ksiazki.blogspot.com/
    I chciałam się ciebie zapytać czy zgodzisz się żebym przeprowadziła z tobą wywiad ( przez e-mail)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... W sumie, czemu nie. ^^

      Usuń
    2. W takim razie podałabyś mi swój e-mail? Wysłałabym pytania?

      Usuń
  9. Proszę.
    mirai.secret@gmail.com
    Moja inteligencja, tego nie ogarniesz. xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow swietne. Brak mi slow normalnie ...w pozytywnym tego slowa znaczeniu...

    OdpowiedzUsuń
  11. taak kocham cie za twojego bloga ale znienawidze jeśli czegoś nie dodasz serio ! Kiedy następny rozdział ?! Rozdział super .. jeśli to cie zmotywuje :)

    OdpowiedzUsuń