Mam pewną koncepcję. W sumie wyszła ona przed kilkoma miesiącami, ale dopiero teraz w sumie zdecydowałam się odezwać. Chodzi o to, że zaczęłam pisać całą historię Ines - od początku. I ciekawi mnie czy ktoś chciałby to czytać.
Ogólnie wiem, że raczej o żywą duszę na tym blogu już ciężko (porzuciłam go kilka lat temu, soł), ale jeśli jest kilka wybrańców (chwalę was), że tak to nazwę, którzy jeszcze sobie przypominają, że była tu taka laska, która coś kiedyś wstawiała, jakieś tam wieki temu przed dinozaurami, to chętnie zacznę znowu odzywać się tutaj albo założę nowego bloga (z tym opowiadaniem).
Soł, powtarzając. Nowa wersja opowiadania się pisze (obiecuję coś lepszego niż tutaj powstało). Liczę na jakieś komentarze co, do tego i ogólnie Wesołych Świąt, jeśli się nikt nie pokaże (co z tego, że to bez sensu).
~Neds, Yoora, Yumi, Cat (czy jakże tam mnie znacie).